Przejdź do głównej zawartości

Dzika róża

 Witam wszystkich w tę wyjątkowo wietrzną sobotę! Miałam dziś w planie zbiór owoców dzikiej róży, ale skoro pogoda płata nam figle, poczekam do jutra, a dziś kilka słów na potwierdzenie, że warto wyruszyć na poszukiwania tej pięknej rośliny o właściwościach leczniczych.

Dzika róża jest doskonałym dostarczycielem witamin - zwłaszcza witaminy C, szczególnie potrzebnej nam w sezonie grypowym. Wśród roślin rodzimych to właśnie owoce dzikiej róży zawierają najwięcej tej witaminy (na 100g owoców 800mg witaminy C). Tylko acerola i rokitnik zwyczajny mogą z nią konkurować. Zawiera także szereg innych witamin i  minerałów, pektyny, garbniki itd. Nie bez powodu zaliczana jest w medycynie ludowej do leków pierwszego wyboru na schorzenia wątroby i nerek.  Herbatę z suszonych owoców zaleca się przy kamieniach nerkowych, problemach żołądkowych, obfitych krwawieniach menstruacyjnych, a także w ramach kuracji oczyszczającej krew. Doskonale gasi pragnienie, zwłaszcza w stanach gorączkowych. Zewnętrznie zaleca się jej stosowanie w formie okładów na podrażnioną skórę. Pestki (dobrze oczyszczone z włosków), gotowane przez 5 do 10 min. mają działanie moczopędne i ułatwiają pozbycie się kamieni nerkowych. Natomiast wysuszone i zmielone zastępują ziarna kawy. Jest jeszcze jedna, zdecydowanie najsmaczniejsza forma zażywania owoców dzikiej róży - w postaci...marmolady 😉 Może niekoniecznie, jako nadzienie do pączków, bo tu raczej trudno doszukiwać się właściwości leczniczych ;), ale marmolada w proporcji pół na pół z miodem dobrej jakości spożywana w ilości 1 łyżeczka na dzień już jak najbardziej kwalifikuje się do kategorii leczniczej ...

Jak poprawnie zaparzyć herbatę z dzikiej róży ? Nic prostszego :

2 kopiaste łyżeczki owoców zalewamy 1/4 l zimnej wody i zagotowujemy. Następnie zostawiamy na lekkim ogniu przez ok. 10min. i gotowe :).




Komentarze

Masz pytanie?

Popularne posty z tego bloga

Świerk i jego właściwości lecznicze

 Za oknem leży już pierwszy śnieg, mróz daje się we znaki, ale nie oznacza to, że czas zbiorów się zakończył. Wbrew pozorom natura ma nadal wiele do zaoferowania. Począwszy od jemioły (o której właściwościach leczniczych pisałam w zeszłym tygodniu), poprzez igły i szyszki drzew iglastych, a skończywszy na żywicach naszych rodzimych drzew. Zapraszam więc na spacer po lesie 😊... Świerk - drzewo iglaste, wiecznie zielone, z rodziny sosnowatych, jedno z największych w Europie. Jak je rozpoznać? M.in. po szyszkach, które zwisają na dół (w przeciwieństwie do jodły). Igły świerku są bardzo kłujące i sterczące, nie rosną płasko, jak te jodłowe. Można je zbierać cały rok, ale szczególnie zimową porą mogą nam się przydać. Ponieważ właśnie teraz najwięcej czasu spędzamy w pomieszczeniach zamkniętych, warto sięgnąć po igły świerku i użyć ich do okadzania domu. Olejki eteryczne zawarte w igłach świerkowych działają odkażająco, antywirusowo i antybakteryjnie. W połączeniu z jałowcem i bylicą mo...

Oxymel 4 złodziei - przepis na...:)

 Historia rzezimieszków grasujących w południowej Francji w 1720 roku wróciła na salony wraz z wybuchem pandemii Covid 19. Dlaczego? bo tak jak wtedy, w czasie zarazy, tak i dziś, ludzie szukają sposobów na wzmocnienie odporności, aby skutecznie walczyć z wirusem... Ale co do samej opowieści...słów parę... W czasie wybuchu epidemii dżumy we Francji w XVIII w. mieszkańcy zamykali się w domach w obawie przed chorobą i śmiercią. Tylko czterej rozbójnicy grasowali w tym czasie z powodzeniem po okolicy, plądrując opustoszałe domy ofiar zarazy, bez obawy o własne zdrowie i życie. Kiedy wreszcie udało się ich schwytać, władze zaproponowały im złagodzenie kary, w zamian za wyjawienie sekretu na utrzymanie dobrego zdrowia. Okazała się nim być mikstura ziołowa, macerat octowy, którą rozbójnicy nacierali dłonie, stopy i twarz. Oryginalny przepis nie zachował się do naszych czasów, ale ziołowa mieszanka, która zadziałała cudotwórczo, w formie olejku, octu czy oxymelu, odtwarzana jest na wiele ...

Okadzanie domu czyli naturalne metody dezynfekcji

 Witam wszystkich! Jutro Święto Wszystkich Świętych. Większość z nas spędzi je całkiem inaczej niż zazwyczaj. Nie na cmentarzach, na grobach najbliższych, tylko w domu...Myślę, że jest to dobry czas, żeby nawiązać do tradycji okadzania pomieszczeń , pojmowanej, jako środek leczniczy. Niektórym z nas kadzidełka kojarzą się tylko ze stanami odurzenia, bądź podejrzanymi praktykami okultystycznymi. Mało kto wie, że do końca pierwszej wojny światowej sale szpitalne skutecznie dezynfekowano poprzez okadzanie ich jałowcem. Drzewo, igły i owoce jałowca działają też łagodząco na bóle stawów. Innym, dobrze nam znanym środkiem dezynfekcyjnym (i nie tylko) jest olibanum, czyli po prostu kadzidło. Zastygła żywica z drzew rodzaju Boswellia ma właściwości lecznicze. Stosuje się ją zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie w formie tabletek, maści, tą dobrej jakości można nawet żuć. Ale najbardziej popularne u nas zastosowanie to palenie jako kadzidło. Kadzidło oczyszcza atmosferę w znaczeniu dosłown...